poniedziałek, 11 grudnia 2017

Relacja: Warsaw Comic Con Fall Edition

Za nami kolejna, tym razem jesienna edycja Warsaw Comic Con. W dwóch dużych halach można było znaleźć wszystko co fan fantastyki, komiksów, szeroko pojętej popkultury i oczywiście gier planszowych może sobie zamarzyć.

Wywiady, spotkania z aktorami z filmów i seriali, bloggerami, youtuberami, wystawa oldschoolowych samochodów oraz cała masa sklepików z przeróżnej maści artykułami. Po zdjęciach, przyszedł czas na planszówki, które wpadły nam w ręce.

środa, 29 listopada 2017

FotoRelacja: Warsaw Comic Con Fall Edition

Kilka zdjęć z Warsaw Comic Con Fall Edition. W następnym poście będzie trochę więcej o planszówkach, w które udało nam się zagrać :)


Comic Con Warsaw dragon eggComic Con Warsaw dragon

Warsaw Comic Con Dragon Ball figuresWarsaw Comic Con Naruto figures




Warsaw Comic Con back to the future

niedziela, 22 października 2017

Relacja: Planszówki na Narodowym 2017


Za nami tegoroczna edycja Planszówek na Narodowym. Wydawnictwa prezentowały nowości oraz swoje sprawdzone tytuły. Wężyk kolejki na wejściu zakręcał kilka razy, na szczęście wszystko przesuwało się sprawnie i bez nadmiernych przestojów. Gier było tyle, że w pierwszym momencie nie było wiadomo od czego zacząć. W tym roku byłam przygotowana nieco lepiej niż w poprzednim i mniej więcej wiedziałam, co chcę zobaczyć. Co prawda dużo było uzależnione od wolnych stolików, ale i tak sporo z założonego planu udało się zrealizować, zobaczyć i zagrać w zaplanowane gry (choć niestety nie wszystkie).

środa, 6 września 2017

Recenzja: Teby

Tytuł: Teby

Autor: Peter Prinz

Gracze: 2-4

Wiek: 10+

Czas gry: ok.  60 minut

Wydawca w Polsce: REBEL.pl

Gdy byłam młodsza moim marzeniem było zostanie archeologiem. Fascynowała mnie kultura antyczna, mitologia, swoje zrobiły też namiętnie oglądane filmy o Indianie Jonesie. Co prawda marzenie, marzeniem pozostało, ale zainteresowanie tematem gdzieś tam nadal we mnie siedzi. Gdy w moje ręce trafiły Teby Petera Prinza pomyślałam: oho, to coś idealnie dla mnie. 


środa, 2 sierpnia 2017

Podsumowanie lipca

Zgodnie z czerwcowymi przewidywaniami tym razem udało się wygospodarować więcej czasu na granie.

 

Co na blogu? 

W lipcu może jeszcze nie całkiem na bogato, ale zdecydowanie więcej niż w poprzednim miesiącu: recenzja gry O Zoo le Mio  - w której budujemy najlepsze zoo na świecie, pierwszy tekst o grach z różnych zakątków świata, na początek zawędrowaliśmy do Japonii oraz relacja z Bazyliszka - Fantastycznego Festiwalu Gier Bez Prądu, na którym miałam okazję zagrać w kilka naprawdę ciekawych gier (m.in. Clank! czy Century: Korzenny Szlak). 

Niebawem pojawi się recenzja gry Teby oraz dalsza cześć o grach pochodzących z Japonii, a potem zobaczymy ;)

środa, 26 lipca 2017

Relacja: Bazyliszek - Fantastyczny Festiwal Gier Bez Prądu

W miniony weekend w Warszawie odbył się Bazyliszek czyli Fantastyczny Festiwal Gier Bez Prądu. Już od piątku wieczorem można było przyjść i wziąć udział w licznych sesjach, prelekcjach, a przede wszystkim pograć w dość pokaźną ilość gier planszowych. W trakcie trwania festiwalu była dostępna wypożyczalnia gier, jak również pojawiło się kilka wydawnictw reklamujących swoje planszówki.

piątek, 21 lipca 2017

Gry z czterech stron świata: Japonia cz. 1

Japonia jest kolebką wielu gier, cześć z nich przetrwała do dziś, część uległa zapomnieniu. Najbardziej znanymi, o których prawie każdy słyszał są shogi - japońskie szachy oraz go (co ciekawe, akurat ta gra ma swoje korzenie w Chinach). Dzisiejszy post będzie jednak poświęcony zdecydowanie mniej znanym grom.

Ko-awase to gra z okresu Heian (trwającego od 794 do 1185 roku), polegała ona na rozpoznaniu i nazwaniu palonych kadzideł. Jak większość gier w tym czasie miała ona głęboki związek z kulturą i tradycją japońską. Zdarzało się, że oczekiwano od graczy prowadzenia konwersacji na tematy związane ze znanymi opowieściami, legendami, czy wydarzeniami historycznymi kojarzącymi się z aromatem kadzidła wykorzystanego w grze. W wielu wersjach gry również oceniano i przyznawano punkty za nazwanie zapachu za pomocą słowa lub frazy (często poetyckiej) najlepiej oddającej jego charakter.

środa, 12 lipca 2017

Recenzja: O Zoo le Mio

O Zoo le Mio board game

Tytuł: O Zoo le Mio

Autor: Corné van Moorsel

Gracze: 2-4

Wiek: 9+

Czas gry: 45-60 minut

Wydawca w Polsce: G3


Zdarzyło Wam się kiedyś kupić grę, o której wcześniej nigdy nie słyszeliście? Mi ostatnio tak. O Zoo le Mio wpadło mi w oko całkiem przypadkiem. Cena była przyzwoita, ocena na BGG w miarę wysoka, recenzje raczej pozytywne, niektóre wręcz entuzjastyczne, w środku kafelki (a Sowa lubi gry kafelkowe) więc zapadła decyzja: kupujemy!



niedziela, 2 lipca 2017

Podsumowanie czerwca

Czerwiec za nami, nadszedł lipiec, a wraz z nim wakacje. Nie oznacza to jednak, że na ten czas porzucam planszówki, wręcz przeciwnie, liczę na więcej czasu na granie i pisanie.

 

Co na blogu? 

W czerwcu działo się zadziwiająco dużo, ale niestety na blogu tego nie widać, mam nadzieję, że mi wybaczycie. Także do poczytania jest jedynie tekst dotyczący planszówek na Warsaw Comic Con, ale za to zawiera opisy i mini recenzje kilku gier z przeróżnych gatunków. Dla każdego coś miłego ;)

 W lipcu ruszam pełną parą. Już na dniach powinny pojawić się dwie, albo nawet trzy nowe recenzje. Pod koniec miesiąca odbędzie się również Bazyliszek - Fantastyczny Festiwal Gier Bez Prądu, na którym najprawdopodobniej się pojawię, więc możecie spodziewać się relacji.

środa, 7 czerwca 2017

Relacja: Gry planszowe na Warsaw Comic Con

Dopiero co zakończył się trwający cztery dni Warsaw Comic Con, który wraz z towarzyszącą imprezą Good Game Expo był doskonałą okazją do spotkania z aktorami ulubionych seriali, zerknięcia na rynek gier komputerowych, książek i komiksów. Wśród ogromnej ilości stoisk nie mogło zabraknąć gier planszowych. Pojawiło się kilka wydawnictw, które prezentowały swoje gry i umożliwiały zagranie w stare jak i zupełnie nowiutkie tytuły. 

Mimo sporej ilości odwiedzających udało mi się zagrać w prawie wszystko, co przyciągnęło mój wzrok i chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami.

sobota, 3 czerwca 2017

Podsumowanie maja

Maj już za nami, działo się całkiem sporo. Po pierwsze Targi Książki, na których również pojawiły się wydawnictwa od gier planszowych. Poza tym w Empiku odbył się Festiwal Gier Planszowych. Było sporo okazji, aby zagrać w znane tytuły, a także poznać kilka nowości.

Co na blogu? 

Dwie recenzje: Epoka kamienia oraz Gejsze (Hanamikoji), zupełnie różne gry, a jednocześnie obie oferujące sporo frajdy i przyjemnej gry. Powstała też mini relacja z Targów Książki od strony planszówkowej. Miałam okazję zagrać w kilka nowości i jak na razie żadna nie zawiodła.

Niewypał miesiąca: brak


czwartek, 25 maja 2017

Recenzja: Gejsze (Hanamikoji)

Tytuł: Gejsze

Autor: Kota Nakayama

Gracze: 2

Wiek: 10+

Czas gry: ok. 20 min.

Wydawca w Polsce: Nasza Księgarnia

 

Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Nasza Księgarnia

Gejsze to polskie wydanie, gry karcianej Hanamikoji, w której będziemy starali się zdobyć przychylność gejsz poprzez ofiarowywanie im różnych prezentów.


niedziela, 21 maja 2017

Relacja: Targi Książki w Warszawie - od strony planszówkowej

Kolejne Targi Książki za mną. W tym roku udało mi się spędzić na nich dwa dni i odwiedzić kilka stanowisk wydawnictw planszówkowych. Niestety było raczej mało stolików, przy których można było usiąść i w coś zagrać. Nie wiem czy organizatorzy nie przewidzieli takiej opcji, być może była to kwestia kosztów. Rozumiem, że jak sama nazwa wskazuje są to głównie targi literackie, ale mimo wszystko trochę szkoda.

Udało się jednak wyłowić kilka stoisk i zagrać w parę gier, w tym cztery nowości.

piątek, 12 maja 2017

Recenzja: Epoka Kamienia (Stone Age)

Stone Age

 

 

 

Tytuł: Epoka Kamienia

Autor: Bernd Brunnhofer

Gracze: 2-4

Wiek: 10+

Czas gry: 60-90 min.

Wydawca w Polsce: Bard



Epoka Kamienia, to gra typu worker placement, w której będziemy zarządzać własnym plemieniem i dążyć do jego rozwoju poprzez powiększanie osady, pozyskiwanie surowców i ich wymianę.

poniedziałek, 1 maja 2017

Podsumowanie kwietnia


Kwiecień się kończy, niby wiosna ale jakoś nadal zimnawo i deszczowo. Aura nie zachęca do wychodzenia - świetna pora by zostać w domu  i grać w planszówki ;)

Co na blogu? 

Mnóstwo nowości: pierwszy unboxing (Ninja Koty), pierwszy artykuł skierowany do bibliotekarzy kupujących gry do swoich bibliotek, a także mapa bibliotek, które owe gry udostępniają. Powstało specjalne oznaczenie zamieszczane przy recenzjach, które ma ułatwić bibliotekarzom wybór gier. Pojawiły się także: recenzja Defenders of the Realm oraz pierwsze wrażenia z rozgrywki w Obecność.

Niewypał miesiąca: opakowanie Ninja Kotów ;)

 

środa, 19 kwietnia 2017

Gry planszowe w bibliotece - czym kierować się przy zakupie

Nie trudno zauważyć, że ostatnimi czasy gry planszowe przeżywają renesans. Coraz więcej osób spędza wolny czas w gronie rodziny i znajomych grając w planszówki. Zmieniły się też same gry. Patrząc na ich wykonanie, mnogość elementów, przeróżne mechaniki ze zdziwieniem i nutką nostalgii uświadamiamy sobie, jak bardzo wszystko ewoluowało od czasów Chińczyka czy Monopolu. Nic więc dziwnego, że planszówki zaczęły się pojawiać w zbiorach bibliotek publicznych (w niektórych zadomowiły się na dobre już kilka lat temu).

Z roku na rok, pojawia się coraz więcej wydawnictw, jak i samych gier. Jak w tej mnogości nowych tytułów ma się odnaleźć bibliotekarz? Mam nadzieję, że ten mini poradnik pomoże wszystkim zagubionym w planszówkowym świecie.

piątek, 14 kwietnia 2017

Pierwsze wrażenia - Obecność (Not Alone)

card game Not Alone
Na ostatnim spotkaniu planszówkowym graliśmy m.in. w Obecność - grę autorstwa Ghislaina Massona, w której jeden z graczy wciela się w rolę obcego zamieszkującego planetę Artemia, a pozostali w rozbitków czekających na misję ratunkową.

Zadaniem większości graczy jest poruszanie się po planecie - poprzez zagrywanie kart lokacji i wykonywanie opisanych na nich akcji - w taki sposób, aby nie dać się złapać obcemu. Zagrane karty pozostają odkryte na stole i nie można ich ponownie użyć, chyba że uda nam się je w jakiś sposób cofnąć na rękę. Daje to ścigającemu większe szanse na wydedukowanie następnego posunięcia rozbitków, a co za tym idzie zasymilowania ich z planetą. 

Gracze ukrywający się przed obcym mogą się ze sobą porozumiewać, ale muszą to robić w sposób jawny. W ten sposób pojawia się możliwość wykorzystywania blefu. Obu stronom w osiągnięciu wygranej pomagają specjalne karty dające dodatkowe bonusy, przy czym obcy ma do nich o wiele większą dostępność. Rozgrywka kończy się jeżeli gracze przeżyją odpowiednią ilość rund i doczekają przybycia misji ratunkowej (wygrywają rozbitkowie) lub jeśli zostaną złapani zbyt wiele razy i zasymilowani z planetą (wygrywa obcy).

niedziela, 9 kwietnia 2017

Recenzja: Defenders of the Realm - na ratunek królestwu

 

 

Tytuł: Defenders of the Realm

Autor: Richard Launius

Gracze: 1-4

Wiek: 13+

Czas gry: 90-120 min.

Wydawca: Eagle Games
 

 

 

 

 

Przygotowanie do walki

Defenders of the Realm to kooperacyjna gra planszowa w klimacie fantasy, w której wcielamy się w bohaterów odpowiadających na królewskie wezwanie. Będziemy bronić królestwa (a przede wszystkim jego stolicy - Monarch City) przed hordami orków, demonów, nieumarłych oraz smoczych sług.

środa, 5 kwietnia 2017

Unboxing - Ninja Koty

W końcu dotarła do mnie upragniona przesyłka - zrealizowana na wspieram.to gra planszowa Ninja Koty wydawnictwa Kudu Games. Pomijam już fakt, że gra miała dotrzeć pod koniec grudnia, a pojawiła się na poczcie wczoraj - ale jej pakowanie woła o pomstę do nieba. Przyszła owinięta w folię bąbelkowi i nic więcej, aż się dziwię, że nie ucierpiała zbytnio w trakcie dostawy.

Grę można było nabyć za 35-40 zł w zależności od czasu wsparcia. Co zatem dostajemy za tą cenę?

Pierwsze, co rzuca się w oczy to grafika na pudełku. Całkiem ładna, o żywych kolorach, przedstawiająca tytułowe Ninja Koty.


 

sobota, 1 kwietnia 2017

Podsumowanie marca

Za oknem coraz cieplej, marzec się kończy i wraz z piękną pogodą nadchodzi kwiecień. Czas więc na podsumowanie miesiąca.

Co na blogu? 

Mimo ograniczonego czas (ach te wyjazdy) udało się spotworzyć kilka tekstów na bloga. Pojawiła się recenzja Trucizny oraz pierwsze wrażenia z Terraformacji Marsa i W Pustyni i w puszczy. Chyba w miarę nieźle jak na start.

Niewypał miesiąca: zadziwiająco, wśród recenzowanych tytułów, jak na razie, brak

 

czwartek, 23 marca 2017

Pierwsze wrażenia - W pustyni i w puszczy

Ostatnio brałam udział w szkoleniu dotyczącym nauki poprzez zabawę, gdzie miałam możliwość zagrać w grę planszową "W pustyni i w puszczy". Stworzono ją z myślą o uczniach, nauczycielach i bibliotekarzach. Ma ona za zadanie przybliżyć dzieciom realia powieści, pomóc w jej zrozumieniu, a przede wszystkim zachęcić do przeczytania lektury - wszak wszyscy wiem, że lektur z reguły nikt czytać nie chce. 

Muszę przyznać, że nie przepadam za grami edukacyjnymi. Mam wrażenie, że ich twórcy próbują na siłę wcisnąć jak najwięcej treści zatracając przy tym aspekt zabawy. Co więcej, gry te z reguły są niezbyt atrakcyjnie wydane (co w przypadku skierowanego do dzieci produktu jest naprawdę dużym błędem), o mechanice równie skomplikowanej jak chińczyk. W związku z tym do gry "W pustyni i w puszczy" podchodziłam z dużą rezerwą. Czy słusznie, to się zaraz okaże.

W dość dużym kartonowym pudełku znajdziemy plansze, kafelki, karty, żetony w woreczku i instrukcję. Całkiem dużo dobra jak na jedną grę planszową. Na wieku pudełka została umieszczona ładna, kolorowa i profesjonalnie wykonana ilustracja przedstawiająca głównych bohaterów książki i gry. Nieco przypomina styl współczesnego Disneya (ale nie do końca), co może być zachętą dla dzieci, które są przyzwyczajone do tego typu estetyki.

In Desert and Wilderness box

czwartek, 2 marca 2017

Pierwsze wrażenia - Terraformacja Marsa

W poniedziałek miałam możliwość zagrania po raz pierwszy w Terraformację Marsa. Po otworzeniu dość dużego pudla naszym oczom ukazała się plansza przedstawiająca tytułową Czerwoną Planetę, kafelki, kolorowe sześciany oraz karty. Plansza i kafelki, no cóż dla mnie po prostu są. Całą uwagę kradną kosteczki przedstawiające surowce, mimo że są wykonane z tworzywa, na pierwszy rzut oka wyglądają jak małe bryłki metalu (chyba załączyła mi się moja wewnętrzna sroka, która lubi wszystko co błyszczące). Trzeba  przyznać, że pokaźny stosik, całkiem ładnie ilustrowanych kart też robi wrażenie.

Terraforming Mars board game

wtorek, 21 lutego 2017

Startujemy

Gry planszowe i karciane przewijały się w mojej rodzinie odkąd pamiętam. Szachy, Othello, czy też najmilej wspominane przeze mnie partie remika rozgrywane namiętnie na każdym wakacyjnym wyjeździe. Aż dziwne, że "współczesne" gry planszowe były mi zupełnie nieznane. Wszystko zmieniło się za sprawą pożyczonego egzemplarza Carcassonne. Zagraliśmy raz, drugi, trzeci i... wpadłam - grę trzeba było oddać, a my zakupiliśmy własną, która stała się początkiem kolekcji.

Blog powstał z potrzeby podzielenia się przemyśleniami i recenzjami na temat przeróżnych planszówek - głównie tych z mojej półki. Będą to zarówno gry wszystkim doskonale znane, ale też takie, o których za wiele się nie słyszy (zwłaszcza starsze, nieco zapomniane tytuły).