Gry planszowe i karciane przewijały się w mojej rodzinie odkąd pamiętam. Szachy, Othello, czy też najmilej wspominane przeze mnie partie remika rozgrywane namiętnie na każdym wakacyjnym wyjeździe. Aż dziwne, że "współczesne" gry planszowe były mi zupełnie nieznane. Wszystko zmieniło się za sprawą pożyczonego egzemplarza Carcassonne. Zagraliśmy raz, drugi, trzeci i... wpadłam - grę trzeba było oddać, a my zakupiliśmy własną, która stała się początkiem kolekcji.
Blog powstał z potrzeby podzielenia się przemyśleniami i recenzjami na temat przeróżnych planszówek - głównie tych z mojej półki. Będą to zarówno gry wszystkim doskonale znane, ale też takie, o których za wiele się nie słyszy (zwłaszcza starsze, nieco zapomniane tytuły).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz